Lato mknie ku końcowi, następują dni szkolne. Na wsi dzieci do szkoły zabiera szkolny autobus. Podobnie też jezdzi Janka. Mieszka obok pieknego zamku, lecz w domku nie ma lodówki.
Latem okazane miosierdzie przyleciało do Janki, miłej polki z Dziewieniszskich stron zamku Miłosierdzia. Przywieźliśmy biurko, produkty i rzeczy.
Nastąpiła zima i Janka po raz kolejny była ogarnięta miłością dobrych ludzi. Przywiezione już do pieca prosto przyszykowane drzewo, poszczepane i tylko złożyć okuratnie wystarczyło rodzinie Janki. A lodówka prosto ze sklepu, nowa i pełna, z produktami, nie pozwoli dziewczynce iść z pustym brzychem do szkoły.
powrót